Już ponad połowa Polaków co najmniej raz w życiu skorzystała z możliwości zrobienia zakupów online. Niektórzy zamawiają towary nawet z innych krajów i nie ma w tym nic dziwnego. Internet sprawia, że zapominamy o istnieniu granic państw, ponieważ umożliwia szybki i łatwy kontakt ludzi z różnych końców świata. Jednak to, co dla konsumentów jest niezwykle proste i wymaga zaledwie kilku kliknięć, nie zawsze jest tak oczywiste dla sprzedawców, którzy są obłożeni wieloma ograniczeniami. Największym z nich jest to, że sprzedawca prowadzący sprzedaż konsumencką zobowiązany jest do przestrzegania prawa rodzimego konsumenta – niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi osoba zamawiająca od niego towary. Ten aspekt budzi wiele wątpliwości, które dzisiaj postaramy się wyjaśnić.
Podobieństwa i różnice w prawie konsumenckim Unii Europejskiej
Sprzedaż internetowa do Unii Europejskiej niedawno została niezwykle uproszczona. Nowelizacja ustawy o prawach konsumenta z 30 maja 2014 roku, która weszła w życie z dniem 25 grudnia 2014, ujednoliciła prawo konsumenckie w całej Unii Europejskiej. Ta nowelizacja narobiła bardzo dużo zamieszania wśród sprzedawców internetowych w Polsce, ponieważ nałożyła na nich dodatkowe obowiązki, a konsumentom przyznała dodatkowe prawa, których sprzedawcy zobowiązani są przestrzegać. O ile ta zmiana była uciążliwa, to ci właściciele sklepów internetowych, którzy kierują swoją ofertę poza granice Polski mogą dostrzec ogromną zaletę ww. ujednolicenia w zakresie objętym dyrektywą konsumencką. Dlaczego? Dzięki tej zmianie, e-sprzedaż na terytorium całej Unii Europejskiej okazuje się o wiele prostsza. Przykład? Zarówno polski, jak i niemiecki konsument będzie miał ten sam termin na odstąpienie od umowy bez podania przyczyny, tj. 14 dni. Jest to więc ogromne ułatwienie, bo ani sprzedawca, ani konsument przy każdej okazji nie musi zastanawiać się jakie prawo ma zastosowanie w przypadku zamawiania bądź oferowania przedmiotów za granicę naszego kraju.
Niewielkie różnice w ustawodawstwach krajowych w obrębie Unii Europejskiej (np. w zakresie reklamacji) – będą miały takie znaczenie, iż jeśli konsument powoła się na korzystniejsze prawo przysługujące mu w kraju ojczystym – sprzedawca kierujący sprzedaż do takiego kraju będzie zobowiązany się do niego zastosować. Chodzi o sytuację, w której w regulaminie zostało zastrzeżone jako właściwe prawo polskie, a sprzedawca uruchomił sklep w języku niemieckim i kieruje tam także swoją sprzedaż. Obowiązek ten wprowadza Art.6 pkt 1 i 2. Rozporządzenia PEiR(WE) Nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I):
„Bez uszczerbku dla art. 5 i 7 umowa zawarta przez osobę fizyczną w celu, który można uznać za niezwiązany z jej działalnością gospodarczą lub zawodową („konsument”), z inną osobą wykonującą działalność gospodarczą lub zawodową („przedsiębiorca”) podlega prawu państwa, w którym konsument ma miejsce zwykłego pobytu, pod warunkiem że przedsiębiorca: a) wykonuje swoją działalność gospodarczą lub zawodową w państwie, w którym konsument ma miejsce zwykłego pobytu; lub b) w jakikolwiek sposób kieruje taką działalność do tego państwa lub do kilku państw z tym państwem włącznie; a umowa wchodzi w zakres tej działalności. 2. Niezależnie od ust. 1, dla umowy, która spełnia warunki wymienione w ust. 1, strony mogą dokonać wyboru prawa właściwego zgodnie z art. 3. Wybór taki nie może jednak prowadzić do pozbawienia konsumenta ochrony przyznanej mu na podstawie przepisów, których nie można wyłączyć w drodze umowy, na mocy prawa, jakie zgodnie z ust. 1 byłoby właściwe w braku wyboru.”
Przykładem kwestii, która nie została uregulowana szczegółowo ustawodawstwem unijnym (dyrektywa wspomina jedynie o obowiązkach informacyjnych dotyczących procedury reklamacyjnych, nie reguluje natomiast samych jej podstaw) – jest reklamacja towaru. Jej podstawę oraz szczegółowe uprawnienia konsumentów regulują ustawy poszczególnych państw Wspólnoty – sprzedawca ma więc obowiązek postępować zgodnie z nimi wobec konsumentów będących obywatelami danych państw i respektować prawa przyznane im w związku z reklamacją towaru (pod warunkiem, że są to przepisy, których nie można wyłączyć w drodze umowy).
Sprzedaż poza Unię Europejską
O ile sprzedaż internetowa na terytorium Unii Europejskiej nie wydaje się specjalnie skomplikowana, to trudności zaczynają się, gdy chcemy rozszerzyć ją o kraje nie należące do UE. Postanowiliśmy jednak przyjrzeć się bliżej tej sytuacji na przykładzie sprzedaży internetowej konsumentom ze Stanów Zjednoczonych (USA). Dlaczego akurat ten kraj? Z pytań od członków Akademii Prawa Ecommerce wynikało, że jest to najpopularniejszy kraj poza UE, do którego chcecie kierować swoją e-sprzedaż (lub już to robicie). Uwaga: na trudności napotykamy już na samym początku takiej działalności. Jakie prawo będzie tutaj właściwym? Czy sprzedawca ma stosować prawo rodzime, czy przestrzegać prawa właściwego konsumentom, z którymi zawiera umowy sprzedaży? Odpowiedź nie jest ani prosta, ani – jednoznaczna. Jak zauważają specjaliści z Ministerstwa Gospodarki:
„(…) Nie ma specyficznej umowy dwustronnej, zarówno w relacjach dwustronnych Polska-USA jak i UE-USA, które stricte regulują te kwestie. Regulacje związane z handlem elektronicznym znajdują się w różnych aktach prawnych i obejmują różne zagadnienia związane z e-commerce.„
Z informacji udzielonej przez Ministerstwo Gospodarki wynika więc, iż w relacji sprzedawcy internetowego będącego polskim przedsiębiorcą – z konsumentem amerykańskim – zastosowanie mają właściwie trzy porządki prawne. Będą to wiec zarówno:
- ustawodawstwo polskie (m.in. Ustawa z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2002 r., nr 144 poz. 12 04),
- ustawodawstwo unijne (pm.in. Dyrektywa o handlu elektronicznym z dnia 8 czerwca 2000 r) ale także, szczególnie w zakresie prawa konsumenckiego
- ustawodawstwo amerykańskie.
Sprzedawca powinien więc liczyć się z pewnym wyzwaniem, jakim z pewnością będzie zapoznanie się obcym prawem i stosowanie go w wyżej przytoczonych relacjach z konsumentem amerykańskim. Odpowiedź Ministerstwa Gospodarki nie zniechęca jednak do prowadzenia tego rodzaju sprzedaży, zwraca jedynie uwagę na kwestie, które w tej sytuacji będą istotne:
„Jak dotąd, nie ma w e-commerce pomiędzy Polską i USA istotnych barier czy utrudnień. Polscy przedsiębiorcy powinni brać jednak pod uwagę specyficzne wymagania rynku USA, dotyczące towarów, które mają być dopuszczone do rynku USA, do dyspozycji konsumenta USA, który zakupił towar w Polsce. Prawo ochrony konsumenta w USA jest szczególnie wymagające, zwłaszcza w zakresie ochrony zdrowia. A zatem, konieczne jest uwzględnienie przepisów, gdzie umowa jest wykonywana. W USA to regulacje federalne oraz stanowe, niekiedy nawet danego „country”.
Jest to z pewnością cenna wiedza dla osób planujących taki rodzaj działalności. Jak jednak zapoznać się z prawem amerykańskim, do którego dostęp nie jest w Polsce zbyt prosty? Specjaliści Ministerstwa Gospodarki w kwestiach regulacji rynku USA doradzają bezpośredni kontakt z biurem WPHI Waszyngton (Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Waszyngtonie), które specjalizuje się w obsłudze przedsiębiorstw HighTech IT z Polski. Wiele cennych informacji oraz możliwość bezpośredniego kontaktu i uzyskania odpowiedzi na nurtujące nas pytania znajdziemy na stronie internetowej WPHI Waszyngton pod adresem http://www.washington.trade.gov.pl/. Poziom skomplikowania i ilość formalności będą oczywiście zależały od wielu czynników – przede wszystkim od rodzaju produktów, których sprzedaż planujemy – ale także od planowanego zasięgu sprzedaży. Z łatwością można zauważyć, że planowana sprzedaż poza Unię Europejską wiąże się ze znacznie większymi trudnościami. Ma to także zastosowanie do regulaminu sklepu internetowego, który spełniać ma przecież m.in. funkcję informacyjną dla konsumentów oraz musi być treściowo zgodny z prawem konsumenckim.
Czy to się opłaca?
W przypadku planowania sprzedaży do innego niż USA państwa spoza Unii Europejskiej sytuacja wygląda podobnie – sprzedawca musi zmierzyć się z trudnościami związanymi z ustaleniem prawa właściwego dla takiej relacji (warto zacząć od zorientowania się, czy istnieje pomiędzy Polską (bądź UE) umowa dwustronna z takim państwem regulująca stosunki dwustronne), a także ze stosowaniem się do prawa konsumenckiego państwa konsumenta. Często będzie się to wiązało ze skorzystaniem z profesjonalnej pomocy prawnika, co oznacza z pewnością poniesienie na starcie pewnych kosztów związanych z rozpoczęciem działalności w sposób profesjonalny i zgodny z prawem. Koszty te mogą się jednak okazać bardzo korzystną inwestycją – ponieważ do zyskania mamy nowe, niejednokrotnie olbrzymie – rynki zbytu swoich produktów, co może umożliwić bardzo znaczący rozwój naszej działalności w krótkim czasie. Chcesz rozpocząć podbijanie zagranicznych rynków? Ekspansję międzynarodową? Skorzystaj z pomocy naszych prawników!